Skróty klawiszowe

  • TAB kolejny element
  • / wyszukiwarka
  • CTRL (CMD) + powiększenie widoku
  • CTRL (CMD) - zmniejszenie widoku
Data publikacji artykułu: 12 listopada, 2012 Tytuł artykułu

List otwarty Burmistrza Brzegu do Marszałka Województwa Opolskiego w sprawie projektu Strategii Rozwoju Województwa Opolskiego do 2020 r.

Treść artykułu
Brzeg dnia 12.11.2012 rok
 
Pan Józef Sebesta
Marszałek Województwa Opolskiego
 
 
Po raz pierwszy mieliśmy okazję wyrazić swoje opinie i uwagi, dotyczące diagnozy sytuacji województwa opolskiego zawartej w rozdziale 2 oraz projektu analizy SWOT zawartej obecnie w rozdziale 3 projektu „Strategii Rozwoju Województwa Opolskiego do 2020 roku” na spotkaniu konsultacyjnym w styczniu tego roku zorganizowanym w Brzegu. Zgłosiłem wówczas dwie sugestie, mogące udoskonalić prace nad tym dokumentem. Szczerze liczyłem, że zostaną one chociażby przeanalizowane pod względem zasadności. Niestety, do dziś dnia nie znalazłem w projekcie „Strategii…” niczego, co można by uznać za skutek lub efekt tych uwag. Chociaż z drugiej strony, oczekiwać tego nie mogłem, gdyż nie jestem współautorem opracowania ani uczestnikiem dyskusji toczących się w zespołach roboczych. Jednakże stan projektu „Strategii…” podczas ostatniego spotkania konsultacyjnego w Namysłowie, 9 listopada br., dość mocno mnie zaskoczył, co przyczyniło się do mojego wystąpienia podczas spotkania, a także do napisanie tego listu.
Zdaję sobie sprawę, że lista ekspertów zaproszonych do prac nad strategią tworzona jest według subiektywnego uznania członków Zarządu Województwa. Takie jest Wasze prawo i dlatego nie jestem zdziwiony, że w gronie ekspertów brak jest obecności przedstawicieli samorządów gminnych i powiatowego z powiatu brzeskiego, bądź co bądź, kreujących i odpowiedzialnych za rozwój przestrzenny tego obszaru. Nie zauważyłem też przedstawicieli samorządów z innych powiatów, chociaż na uwagę zasługuje stałość w sympatii Zarządu Województwa do tych, którzy uzyskali prawo do kreowania tego projektu strategii, a co zatem idzie do rozwoju Województwa. Nie dziwi mnie to, bowiem zawsze uważałem, że nie polityczne deklaracje, a czyny świadczą o intencjach i zasadach, stąd domyślać się można było, że tak jak przy przydziale środków na obiekty sportowe, tak i dziś te sympatie się nie zmieniają. Jednakże moje zdziwienie podczas spotkania w Namysłowie wzbudził głos jednego z samorządowców, eksperta uczestniczącego w pracach nad strategią, który zamiast przedstawiać uwagi dotyczące całego województwa, przedstawiał jedynie potrzeby swojej gminy. Ja również powiedziałem o przeprawie mostowej w Brzegu, aczkolwiek, co wielu słyszało, głośno zobowiązywali mnie do tego koledzy z powiatu brzeskiego. Zaznaczyłem wówczas, że nie takie zadania winny być zapisywane w dokumencie strategicznym dla całego województwa. Konkretne zadania powinny dopiero wynikać z tego dokumentu. Dlatego nad tym dokumentem będzie unosił się duch prywatnych i partyjnych sympatii członków Zarządu Województwa, a także ewidentna nadreprezentatywność przedstawicieli środowiska aglomeracji opolskiej lub osób im podlegających.
W styczniu tego roku proponowałem, by na wszystkich rysunkach przedstawiających mapę województwa opolskiego z danymi obrazującymi jego sytuację, dołączyć tereny przyległe. Po to, by mieć całościowy obraz dużo większego obszaru niż nasze województwo. Niestety, nadal województwo opolskie przedstawiane jest jako obszar „odrębny”, „wydzielony”, co najmniej jak Korea Północna, od wpływu terenów zewnętrznych, co jest całkowitą nieprawdą, albo wręcz przekłamaniem. Takie przedstawianie województwa doprowadza do błędnych ocen i wniosków (większość ludzi jest wzrokowcami). Oglądając taką prezentację, nasuwają się wnioski o konieczności wzmacniania środkowego obszaru województwa, a nie jego obrzeży, poza którymi, wg projektu „Strategii…” nic nie istnieje.
A przecież tak nie jest! Wpływu aglomeracji wrocławskiej czy katowicko-gliwickiej nie powinno się, a wręcz nie można, pomijać. W części czwartej „Strategii …” (str 78, linia 22) jest jedynie zapis wspominający o czymś niedookreślonym poza granicami Opolszczyzny „Województwo opolskie, jako region międzymetropolitalny, jest szczególnie zagrożone kumulacją negatywnych efektów skoncentrowanego wzrostu.”.   A to co tam się znajduje – jest mroczne, tajne i niewiadome. Brzmi złowieszczo i dość niepokojąco. A może są też pozytywne efekty, tylko trzeba zmienić okulary, by je zobaczyć. Na podstawie tego zdania, kreowany jest dalej jakże istotny dla całej „Strategii …” wniosek „Istotne jest zatem wzmacnianie potencjału aglomeracji opolskiej, by jej siła oddziaływania równoważyła wpływy zewnętrznych obszarów metropolitalnych, przyczyniając się tym samym do poprawy integracji wewnątrzregionalnej, zwiększenia dostępu mieszkańców województwa do największego w regionie rynku pracy, a także do usług wyższego rzędu.” Zdanie trącące megalomanią, gdyż wynika z niego, że dla Brzegu, Namysłowa czy Nysy około 250-tysięczna aglomeracja opolska będzie równoważyła oddziaływanie, ponad milionowej, aglomeracji wrocławskiej. Czy może dla Głubczyc, Kędzierzyna-Koźla zrównoważy jeszcze większą aglomerację śląską?
Jeśli nawet da się to zrobić, to należy sobie zadać pytanie: jakim kosztem i dlaczego kosztem pozostałej części województwa? Wystarczy się zastanowić czy 250-tysięczna aglomeracja opolska jest w stanie kiedykolwiek zrównoważyć siłę kilkumilionowych sąsiadów? Równie prawdziwa jest, a może nawet bardziej zasadna do wykorzystania powinna być teza następująca po zdaniu o międzymetropolitalności województwa: „Istotne jest zatem wzmacnianie potencjału płynącego z sąsiadujących z województwem metropolii tak, by wykorzystać ich oddziaływanie, przyczyniając się tym samym do poprawy integracji wewnątrzregionalnej, zwiększenia dostępu mieszkańców województwa do sąsiadujących z nami dużych rynków pracy, a także do usług wyższego rzędu.” Stare przysłowie głosi „pokorne cielę dwie matki ssie”, a tym samym odnosząc się do świata flory i fauny proszę przypomnieć sobie pojęcie symbiozy, które może być jedynym ratunkiem dla trwałości tego województwa.
Z opracowanej „Strategii …” wynika jednoznacznie, że nadrzędnym aksjomatem tego opracowania jest zdanie „Opolszczyzna silna siłą aglomeracji opolskiej, jako centrum województwa, na którą to pracuje całe województwo”. Specjalnie używam tu pojęcia aksjomat, gdyż tezy o aglomeracji nie mają żadnych podstaw. Niestety, również w styczniu tego roku na wcześniej wspomnianym spotkaniu, wnioskowałem inny kierunek myślenia i analiz, ale brak jest jakiejkolwiek wzmianki dotyczącej wykorzystania wyżej wymienionego pojęcia ze świata flory i fauny. Widać jednak, że sugerowany przeze mnie kierunek nie znalazł żadnego uznania. Moim zdaniem, obecne propozycje „Strategii…” to świadome pozbywanie się szans rozwojowych, natomiast preferuje się swoistą megalomanię i leczy metropolitalne kompleksy za wszelką cenę.
Byłbym wielce usatysfakcjonowany, gdyby Pan Marszałek mógł przesłać, chociażby na ręce Starostów, protokoły z procedowania nad wnioskami zgłaszanymi na spotkaniach konsultacyjnych, organizowanych w pierwszym kwartale tego roku. Świadczyłoby to o rzetelności prac nad tym dokumentem, o szacunku dla setek ludzi uczestniczących w tych konsultacjach. Taka postawa dałaby szansę wnioskodawcom na poznanie argumentów „za” i „przeciw” składanym przez nich wnioskom. Osobiście sam chętnie się zapoznam z tym fragmentem, w którym omawiano moje dwa wnioski zgłoszone na styczniowej konsultacji w Zamku Piastów Śląskich w Brzegu.
W tym miejscu muszę wyrazić podziękowania dla Pana Wojewody Ryszarda Wilczyńskiego, za to, że zwrócił uwagę na ten sam problem, rozumiejąc moje intencje. To pokazuje, że na pewno nie jest to uzgodniona między nami teza, gdyż ostatnio wyrażamy publicznie zupełnie odmienne zdania na inny temat.
Zdaję sobie sprawę, że teraz wszyscy ci, dla których obrazoburcze jest zadawanie pytań z odmiennym niż ich spojrzeniem, odezwą się, zarzucając mi separatyzm, chęć rozbicia województwa, czy też „ślepą” fascynację województwem dolnośląskim.
  Zapewne odezwą się też oburzeni użyciem przeze mnie m. in. porównania do Korei Północnej, ale nie dbam o ich głos, bowiem to będzie znaczyło, że nie zrozumieli problemu, o którym piszę, a używając takich skojarzeń chcę uświadomić dość istotne błędy w działaniu i myśleniu. Zdaję sobie sprawę, że nie mając argumentów, najłatwiej dyskredytować osobę, nie dając jej szans na obronę. Taką postawę od lat preferuje środowisko partyjne sprawujące władzę w województwie opolskim w stosunku do mojej osoby. W latach 70-tych ubiegłego stulecia mój ówczesny profesor w szkole średniej, a dzisiejszy mój przyjaciel, Jan Waszkiewicz nauczył nas (swoich uczniów) odwagi w zadawaniu, nawet trudnych pytań oraz konieczności poszukiwania na nie odpowiedzi, bowiem to jest podstawą mądrości, wiedzy i rozwoju. Dlatego też, w czasach PRL-u nie bałem się zadawania trudnych i kontrowersyjnych pytań, nie chcąc bezmyślnie akceptować jedynie słusznej linii ówczesnej partii, tak i dzisiaj nie boję się zadawania trudnych i kontrowersyjnych pytań, prowokując do myślenia, poszukiwania prawdy i najlepszych rozwiązań.
Rozdział czwarty „Poziomy planowania rozwoju województwa” oparty jest na typowym „chciejstwie”, a nie na możliwościach. Bo jakże inaczej określić zawarte w opisie celów strategicznych „Oczekiwania wobec administracji rządowej”? Gdy zgłaszamy oczekiwania do czynników zewnętrznych, na które nie mamy albo mamy bardzo ograniczony wpływ to, dlaczego nie wpisać i innych oczekiwań, np. od Unii Europejskiej, USA czy nawet oczekiwania pogodowe. Jednakże „chciejstwo” nie doprowadza do celu. Przypomnieć należy, że poprzez „chciejstwo” i jakże dużym kosztem towarzysz Edward Gierek budował metropolie z wielu miast, specjalnie tworząc z nich miasta wojewódzkie. Niewątpliwie miasta te dostały dużą pomoc, jednakże co najwyżej uzyskały – to jedynie status i siłę większego miasta powiatowego. A należy przypomnieć, że w ówczesnym czasie to partia decydowała nie tylko o podziale środków publicznych, ale i decydowała o budowie zakładów, instytutów, budynków użyteczności publicznej, kultury, a nawet o osadnictwie ludności. I mimo wpływu na tak wiele dziedzin życia, których już dzisiaj władza publiczna jest pozbawiona, metropolizacja tych miast nie powiodła się.
Nie popełniajmy dziś tego błędu, odrzućmy kompleksy, megalomanię i „chciejstwo”, bowiem bez odrzucenia takich postaw, może uda nam się najwyżej zrealizować założenie wybudowania ścieżek rowerowych w aglomeracji opolskiej, jej zasilanie w energię i ciepło oraz utworzymy drożne połączenie Opola, poprzez ministerialno-poselski powiat, łącząc Opole z S8 (o tym mówi „Strategia …”). To zaspokoi ambicje i polepszy przyjazny wizerunek aglomeracji opolskiej, szczególnie dla jej mieszkańców, w tym również bardzo dużej liczby ekspertów, zamieszkałych na terenie wspomnianej aglomeracji. Ekspertów tworzących niniejszą „Strategię…”, podobno dla całego województwa…?.
Przestrzegam przed skutkami takiego zachowania, bowiem bezsensownie walcząc o zrównoważenie wpływów sąsiednich metropolii, roztrwonimy „kapitał”, doprowadzając do „wykrwawienia się” województwa i pozbawienia jego racji bytu. Metropolizacja aglomeracji opolskiej może jedynie pogłębić i osłabić pozostałą część województwa, przyciągając z innych gmin ich zasoby, a nie przyciągając zasobów spoza województwa, o czym tworząc tą strategię w ogóle chyba nie myślano. Taka budowa aglomeracji opolskiej doprowadzi do depopulacji pozostałych powiatów. Ale może o to właśnie chodzi, bowiem najpierw należy zabezpieczyć „interesy” decydentów, a potem „to już ostatni gasi światło”. Przecież kapitał w okolicach zamieszkania ekspertów zostanie.
A przykładem wiary w „widzimisię” niech będzie sukces (sic!) kampanii „Opolskie. Tutaj zostaję.”
Szkoda, że harmonogram uchwalania „Strategii…”, nie zakłada rzetelnej i poważnej dyskusji różnych środowisk, choć dopiero obecnie widać, jak spore kontrowersje wzbudza ten dokument. I to kontrowersje niedotyczące poszczególnych słów czy zdań, ale kontrowersje przede wszystkim wokół konieczności zmiany optyki samo istnienia, uwzględnienia otoczenia zewnętrznego wokół Opolszczyzny wraz z jego siłą, potencjałem i funkcjami oddziaływującymi na nasze województwo. Z przykrością stwierdzam, że nawet zbierając uwagi do projektu „Strategii …”, Urząd Marszałkowski pozbawia prawa do argumentacji umożliwiając przedstawienie tylko miejsca w tekście, zmiany oraz jej autora. Jasnym jest, że dużo łatwiej odrzuca się jakiekolwiek propozycje nieposiadające argumentacji.
Ale, jak widać, chyba o to chodzi. Chociaż chciałoby się oczekiwać więcej szacunku, zrozumienia i uznania dla zaproszonych do tej formy debaty o przyszłości województwa, którą ma wyznaczyć omawiany dokument.
 
Burmistrz
Wojciech Huczyński

 

Nie zapomnij udostępnić: