Skróty klawiszowe

  • TAB kolejny element
  • / wyszukiwarka
  • CTRL (CMD) + powiększenie widoku
  • CTRL (CMD) - zmniejszenie widoku
Data publikacji artykułu: 26 października, 2020 Tytuł artykułu

Remis piłkarzy Stali, przegrane Gredaru i koszykarskich drużyn KSK Stali

Treść artykułu

Za nami kolejny weekend zmagań sportowych, które odbywają się w czasach pandemii Covid-19 także w specyficznych warunkach, bo bez obecności kibiców, co dla sportowców jest zupełnie nową rzeczywistością.

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie 3. Ligi Piłki Nożnej pomiędzy Stalą Brzeg a Wartą Gorzów Wielkopolski. Brzescy piłkarze przeważali praktycznie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, ale nie przełożyło się to niestety na wynik i pierwszy raz w tym sezonie zakończyli mecz bez zdobyczy bramkowej. Żółto-niebiescy przez cały pojedynek próbowali przebić się przez gorzowski mur, z kolei gorzowianie atakowali bardzo rzadko, ograniczając się do skutecznej gry w defensywie. Naszym piłkarzom zabrakło zarówno nieco szczęścia, jak i skuteczności, za której brak płaci się w piłce nożnej wysoką cenę, którą i im tym razem przyszło zapłacić, bo z pewnością wszyscy mieli o wiele większe apetyty niż tylko remis z niżej notowanym rywalem. Trzymamy kciuki aby sportowa złość, która tkwi obecnie w szeregach Stali, przerodziła się w dobrą grę i zwycięstwo w zbliżającym się, zaległym, wyjazdowym spotkaniu z 11. kolejki, przeciwko Górnikowi II Zabrze.

W kontrowersyjnych okolicznościach porażkę zanotował Fit-Morning Gredar Futsal Brzeg, który na wyjeździe przegrał z Gattą Activ Zduńska Wola 2:4, po bardzo dziwnych decyzjach sędziowskich. Fantastycznym widowiskiem była pierwsza połowa, w której było zarówno sporo sytuacji bramkowych, jak i efektownych bramek, którym towarzyszyła zacięta rywalizacja, łeb w łeb. Lepiej w mecz weszła lokalna drużyna, która w 10. minucie objęła prowadzenie, po bramce strzelonej przez Michała Marciniaka. Odpowiedź brzeżan była jednak bardzo szybka, ponieważ już pięć minut później wyrównał Dawid Witek, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego od Pawła Synowca. Gredar nie nacieszył się jednak zbyt długo z remisu, ponieważ już niespełna dwie minuty później ponownie musiał gonić wynik, po zabójczej kontrze i kolejnym golu zdobytym przez Marciniaka. Brzescy futsaliści znani są z tego, że nie odpuszczają i walczą do samego końca, więc zapewne nikogo nie zdziwi fakt, iż ponownie doprowadzili do wyrównania, kiedy to wirtuozerską podcinką w 19. minucie, po doskonałym podaniu od Witka, popisał się Paweł Boczarski. Druga odsłona rozpoczęła się tym razem od zdecydowanego ataku brzeskiego zespołu, ale niestety do gry weszli także… sędziowie. Już w 22. minucie powinien być rzut karny, ponieważ Boczarski faulowany był w polu karnym, innego zdania był główny arbiter tego meczu, który orzekł, że faul miał miejsce przed polem karnym. Następnie dogodne okazje do zdobycia bramek zmarnowali Kucharski
i Synowiec. To co nie udało się brzeżanom, udało się zawodnikom Gatty w 28. minucie, kiedy kapitalnym podaniem popisał się Elsner, a akcję wykończył skutecznie Norbert Dregier i gospodarze raz jeszcze objęli prowadzenie w tym pojedynku. Jasnym stało się, że biało-czerwoni będą musieli zaryzykować i zagrać bardziej ofensywnie, co wiąże się z ryzykiem utraty bramki. Niestety tak też się stało i w 35. minucie kolejne świetne podanie posłał Elsner, a hattricka z lewego skrzydła skompletował Marciniak. Przy stanie 2:4 na pięć minut do końca trener Gredaru – Jarosław Patałuch, nie miał wyjścia i zmienił bramkarza – Jakuba Budycha na Dawida Witka, który stał się lotnym golkiperem. Dosłownie chwilę później brzeska drużyna ponownie powinna mieć podyktowany rzut karny, ale zamiast tego ewidentnie faulowany Victor Andrade, obejrzał żółty kartonik za symulowanie i tym samym będzie pauzował w kolejnym meczu brzeżan. Osłabionemu, brakiem Jose Pepo i Michała Grochowskiego, Gredarowi nie udało się już odwrócić losów tego pojedynku i przełamać złej passy w wyjazdowych spotkaniach. Kolejny mecz brzeska drużyna rozegra już w najbliższą sobotę, 31 października, o godzinie 18:00, podejmując u siebie AZS UW Wilanów.

Porażką zakończyło się również spotkanie 3. kolejki 2. Ligi Koszykówki Kobiet, w którym koszykarki KSK Stali Brzeg musiały uznać wyższość w hali MOSiR przy ul. Oławskiej Citronexowi UKS Basket Zgorzelec, przegrywając 46:104. Niepokonane rywalki ze Zgorzelca dominowały od samego początku tego spotkania, prowadząc już do przerwy 45:16. Prym w ich szeregach wiodła była zawodniczka KSK Stali – Justyna Tudryn, która zdobyła 19 punktów. Z kolei w brzeskim zespole najskuteczniejsza była 18-letnia Julia Dzieduszyńska – autorka 17 oczek. Kolejny mecz brzeskie zawodniczki zagrają w niedzielę, 8 listopada, udając się na wyjazd do szóstego zespołu w tabeli – WSTK Wschowa.

Męska drużyna KSK Stali Brzeg w inauguracyjnym spotkaniu 3. Ligi Koszykówki Mężczyzn także nie miała lekko, ponieważ do Brzegu zawitał ubiegłoroczny mistrz Opolszczyzny – Start Dobrodzień. Mecz był bardzo wyrównany, ale brzeżanom zabrakło nieco skuteczności, szczególnie w drugiej kwarcie, przegranej 8:20, co przełożyło się na ostateczną porażkę wynikiem 56:69. W zespole z Dobrodzienia 22 punkty zdobył Tomasz Nogalski, z kolei w barwach KSK Stali najwięcej oczek zanotował Maciej Głowacki – 17. Kolejne spotkanie męska ekipa KSK Stali Brzeg rozegra w sobotę, 7 listopada, udając się do Jełowej, na mecz z tamtejszym MUKS-em.

W miniony weekend nie zagrali piłkarze ręczni SKS-u Orlik Brzeg, których mecz z OSiR-em Komprachcice został przełożony.

Warto także w tym miejscu przypomnieć, że Urząd Miasta w Brzegu, rokrocznie wspomaga brzeski sport pokaźnymi kwotami z dotacji. W 2020 roku jest to suma 600 tysięcy złotych na działalność kilkunastu sekcji klubowych, a także organizację imprez sportowych.

 

Nie zapomnij udostępnić: